Chociaż moim głównym powołaniem jest psychologia jungowska, kiedy zgłaszają się do mnie osoby cierpiące na bezsenność, prowadzę poradnictwo psychologiczne z wykorzystaniem metody terapii poznawczo-behawioralnej (CBT).

Czemu?

Szybki efekt, gwarancja dobrego rezultatu.

Wadą tego podejścia jest to, że osoba musi pracować, przestrzegać wszystkich zaleceń. Takie podejście nie przypomina zwykłej terapii konwersacyjnej. W CBT osoba, która poprosiła o pomoc, ma moim zdaniem większą odpowiedzialność niż w innych podejściach. Tutaj obowiązkowe jest odrabianie pracy domowej, jest też możliwe pogorszenie, zwłaszcza w pierwszym tygodniu terapii.

Zaletą tego podejścia, którą zauważyłam przez lata pracy, jest to, że człowiek może nie wierzyć, że to mu pomoże, ale jeśli przestrzega wszystkich zasad- efekt mimo to nadejdzie. Często słyszę od pacjentów:

Nie wierzę Pani, zalecenia brzmią bardzo dziwnie i nielogicznie, ale przyszedłem, nie ma innego wyjścia”,

“Przeszedłem już wszystkie kręgi piekła z bezsennością i jej leczeniem, będę próbować”.

Często ludzie nie dowierzają jednak stosując się do zaleceń widzą efekty.

Chcę się z wami podzielić moją radością.

Pewien odważny mężczyzna w wieku osiemdziesięciu trzech lat znakomicie ukończył program terapii poznawczo-behawioralnej na bezsenność. Miesiąc po zakończeniu kursu jego sen stał się jeszcze lepszy, zaczął zasypiać w ciągu 20 minut, a jeśli obudził się w nocy, zasypiał później po 15-20 minutach mimo, że w tym wieku znacznie trudniej jest zmienić swoje przekonania i styl życia niż w młodszych latach. Przed terapią przez kilka lat, sen tego mężczyzny wypełniony był cierpieniem i rozczarowaniem. Przeżywał poranki pełne zmartwień o kolejną ciężką noc a w dzień jego niepokój narastał. To błędne koło, w ciągu kilku tygodni zostało przerwane siłą woli i narzędziami CBT.

Zajmuję się poradnictwem psychologicznym metodami CBT od 2014 roku i za każdym razem podziwiam odwagę osób, które wkraczają na tą drogę przezwyciężania… nie, nie bezsenności, ale samych siebie. Własnych myśli o niemożności zaśnięcia, lęku przed bezsennością, bolesnych przeżyć na jawie i w nocy.

W końcu zadaniem nie jest pokonanie bezsenności, ale zaprzestanie postrzegania jej jako wroga i nauczenie się z nią żyć. A potem bezsenność, podobnie jak własne odbicie w lustrze, również przestaje z nami walczyć i ustępuje. Na jej miejsce przychodzi sen. Głęboki, orzeźwiający, mocny. Jak mówili mi niektórzy klienci, najlepszym wspomnieniem było dzieciństwo u babci na wsi. Gdy obudzisz się na chwilę w nocy, przez dziury w dachu ujrzysz gwiazdy, ukryjesz twarz w pachnącym ciepłym sianie i znów odpłyniesz w odległe tajemnicze wędrówki. A rano otwierasz oczy i biegniesz na spotkanie słońca świeży i pełen sił. A taką jakość snu można osiągnąć w wyniku CBT.

Dlaczego to wszystko napisałam? Jeśli ludzie po 80 roku życia mogą zmienić swój stosunek do bezsenności, rozwinąć nowe odruchy, to mnóstwo ludzi młodszych też da rade.

Oczywiście CBT bezsenności nie jest panaceum, skuteczność wynosi 70%, pod warunkiem przestrzegania wszystkich zaleceń. Jednak nie bez powodu ta metoda wpisuje się w międzynarodowe standardy opieki medycznej w USA i Europie – to świetna okazja, aby poradzić sobie z dręczącym Cię problemem.

Autorką artykułu jest nasza terapeutka- Pani  Oxana Nazarova

TERAPIA BEZSENNOŚCI ONLINE- ZAREZERWUJ WIZYTĘ